Pasta Wiki
Advertisement
Pasta Wiki

Moje potępienie przyszło w formie butelki.

Nie, nie o to mi chodzi.

Kiedy byłem dzieckiem, mój najlepszy przyjaciel mieszkał koło małego wysypiska śmieci. Świetne miejsce dla dziecka, wysypisko śmieci.

Pełne tajemnic i ekscytujących odkryć, a jeśli uda ci się znaleźć coś fajnego, nikomu nie będzie to przeszkadzało, gdybyś to wziął. Oprócz twoich rodziców. No, nie mamie mojego kolegi. Większość jej misek i talerzyków pochodzi właśnie stamtąd. Ale w każdym razie.

Pewnego dnia, nasza grupka siedziała sobie tam, demontując jakiś samochód. Niektórych interesowały części, ja jednak po prostu uważałem, że rozwalanie czegoś jest świetne. Kiedy rozebraliśmy już silnik na części, skupiliśmy pracę na wnętrzu. Pod jednym z siedzeń była mała, zielona buteleczka z jakimś zielonym, gazowanym płynem.

Ciekawość przerastała wtedy higienę. Odkorkowałem ją i powąchałem. Zapach był przyjemny, miętowy, trochę kwiatowy. Jeden z nich, Jacek, podpuścił mnie do wypicia. Musiałem.

Smak też był przyjemny, rozgrzał mnie od stóp do głów. Moje ciało było wypełnione dziwnym, przyjemnym mrowieniem. Nic innego się nie stało, nie dopóki tamtej nocy.

Pierwszy efekt, nie mogłem spać. Nawet nie musiałem. To nawet fajne. Dokańczam teraz wiele rzeczy.

Drugi efekt, nastąpił miesiąc później. Zacząłem okropnie kaszleć. Bawiłem się samotnie w lesie i zaciąłem się do krwi. Zobaczyłem jakieś dziwne kawałki we krwi, nie mam pojęcia czego. Wtedy zwymiotowałem. Czułem, jakby moje jelito zaczęło się wić, kiedy siedziałem tam, cały drżący, ze łzami na policzkach, walcząc o oddech, dosłownie wyrzygując sobie flaki.

Moje usta zdawały się przesuwać do przodu, jak u węża, by pomieścić moje płuca. Moje serce leżało na rękawie. Plamy z krwi nigdy by nie zeszły, gdybym nie porzucił swoich ubrań. Policja gorączkowo szukała mnie, ale nigdy nic nie znalazła.

Kiedy skończyłem, nie byłem pusty. Wyrosły mi nowe organy. Czułem je, widziałem je, gdy tylko zamknąłem oczy, bezimienne grudki i spirale, powstające z niczego.

Trzeci efekt. Dwa miesiące później. Zacząłem pragnąć wody. Nie mogę nawet opisać tego desperackiego pragnienia. Pewnej nocy wyszedłem z domu rodziców i szedłem, szedłem, aż doszedłem do bagna. Wszedłem. Mroczne, pełne owadów wody są dla mnie teraz domem, jak i były przed tymi wszystkimi latami temu. Usiadłem pod wodą, patrząc jak ryby i salamandry zostawały pożarte przez czaple, siedziałem patrząc na powierzchnię i czekając na moją ofiarę.

Jestem pewien, że wiesz jaki był czwarty efekt. Piszę to z telefonu mojej ostatniej ofiary. Była pyszna. Pachniała świeżymi arbuzami.


Tłumaczenie: FRoST

Advertisement