Pasta Wiki
Advertisement
Pasta Wiki

Wycinek z gazety ,,New York Times - 13. 5. 1990"

,,Zostały odnalezione ciała dzieci w wieku 11- 17 lat oraz dorosłych 22 latków.

Wszyscy zostali brutalnie zamordowani około 2 dni temu. 

Sprawcą jest 14 latek. Ma on roztrzepane, brązowe włosy, śniadą cerę.

Ubrany jest w skurzaną kurtkę i poszarpane dżinsy.

Proszę tego nie lekceważyć!

Jeśli widziałeś go - zgłoś to na policję!"

Tak właśnie wyglądały najgorsze wiadomości ostatnich miesięcy. W Nowym Yorku okrzyknięto mordęrcę "Vini Psychopata". Na ulicach miasta panował chaos. Tymczasem Vini siedział w bujanym fotelu. W swych rękach trzymał lalkę białej karnacji. Miała ona czarne włosy i oczy. Jej wcześniej biała sukienka czerwieniła się  na skutek wchłonięcia sporej ilości krwi. 

"Piękne martwe lalki

Noszą czarne halki

Takie piękne, lodowate

Wasze ciała brejowate"

Śpiewał cicho, swym piskliwym głosem, bujając się monotonnie w fotelu. Był w chyba najbardziej mrocznym miejscu w Nowym Yorku. Podziemne tunele i lochy były lubianym przez niego domem. Jego obłąkany charakter dawał się we znaki. Nagle rzucił lalką i podbiegł do starego gramofonu. Włączył muzykę. Przycinała się ona okropnie. Melancholijny rytm wypełnił pomieszczenie. Głos cichego nucenia dotarł do uszu chłopaka. Podniósł on laleczkę z ziemi.

- Prze-przepraszam Mary - mruknął i zaczął tańczyć. Wyglądało to nader dziwacznie. Pobiegł radośnie do wschodniej części lochów. Otworzył stary kufer. Wyciągną z niego nóż. Stalowy, wielki nóż.

- Mary! - krzyknął, ściskając lalkę jak najmocniej.

-Zaprosimy gości? Na pewno ucieszysz się na widok gości! Tak bardzo kochasz tańczyć! - krzyknął i podbiegł z nożem do wyjścia na ulicę. Wyjściem był dawno zapomniany właz. Wyglądał jak właz kanałowy. Chłopczyk wyszedł i chodził po ulicy w dziwaczny sposób. Już dawno nie był przy zdrowych zmysłach. We własnym świecie czuł się najlepiej. Lubił słodki zapach śmierci. Dlatego skrzywił się, czując świeże powietrze.

- Co tu robisz? - spytała kobieta, która przez przypadek wpadła na chłopca.

- Mogę p-pani coś pokazać? - spytał Vini.

- Oczywiście! - uśmiechnęła się słodko. Vini popędził, trzymając ją za rękę. Na miejscu pokazał palcem otwarty właz. Gdy kobieta nachyliła się, by zobaczyć o co chodzi, Vini wepchnął ją do środka. Usłyszał swoją muzykę i poczuł kochany, słodki zapach śmierci oraz głuchy stukot. Kobieta rozbiła się o ziemię.

- Mary! Mamy gościa! - krzyknął, przystawiając ręce do ust, po czym wszedł do włazu i zamknął go zamaszystym ruchem.

Tańczył z Mary i nieznaną kobietą całą noc...

"Piękne martwe lalki

Noszą czarne halki

Takie piękne, lodowate

Wasze ciała brejowate"


Autor: Pandzioszka

Advertisement